Pocztówka z obozu zimowego w Karkonoszach
- Szczegóły
- Utworzono: środa, 28 luty 2024 10:14
- Poprawiono: poniedziałek, 12 sierpień 2024 13:14
- Opublikowano: środa, 28 luty 2024 10:14
12.02-22.02.2024, Szklarska Poręba
Po raz pierwszy w historii działalności świebodzińskiej sekcji pływackiej zorganizowaliśmy zimowy obóz sportowy. Dwudziestka uczestników i trzyosobowa kadra spędziła intensywnie 11 dni w Interferie Hotel Bornit w Szklarskiej Porębie.
Głównym punktem każdego dnia był oczywiście trening pływacki. Rano i wieczorem szlifowaliśmy formę na hotelowym basenie i to nie jakiejś płytkiej niecce dla amatorów, ale na 25 metrowym, 4 torowym obiekcie. Gdy bóle mięśniowe dawały o sobie znak korzystaliśmy z sauny suchej naprzemiennie z polewaniem ciała zimną wodą z zawieszonej pod sufitem beczki. Brrr... Poranki zaczynaliśmy od rozruchu na salce gimnastycznej lub na zewnątrz podziwiając wschód Słońca nad Karkonoszami. Następnie wspólnie spożywaliśmy śniadanie, które nie tylko było urozmaicone, ale również dostosowane do potrzeb i upodobań młodych sportowców. Nie zabrakło więc musli, owsianki, naleśników, twarogu, jajek czy świeżych owoców. Po śniadaniu wyruszaliśmy na spacer w góry lub na biegówki. Ta druga aktywność musiała czasem ustąpić miejsca tej pierwszej ze względu na fatalne warunki śniegowe w drugiej części obozu. Z jazdy na nartach biegowych w Jakuszycach cieszyliśmy się tylko dwukrotnie, kolejne 2 zaplanowane treningi zastąpiliśmy inną formą aktywności w górach.
I tak podczas naszych przedobiednich spacerów zawędrowaliśmy na Wysoki Kamień, Złoty Widok, Chybotek, przemierzaliśmy szlak wzdłuż wzburzonej rzeki Szklarki. Pokonaliśmy biegiem większość dostępnych tras pod reglami. Byliśmy świadkami jak zima ustępuje miejsca wiośnie i radowaliśmy się z pierwszych ciepłych powiewów wiatru. Obrazy przyrody niewątpliwie wpływały kojąco na przeładowany wcześniej wirtualnymi bodźcami mózg. Czy ktoś uwierzy, że przez cały obóz nie korzystaliśmy z Internetu? A tak właśnie było i z czystym sumieniem polecamy każdemu taki detoks cyfrowy.
Wieczorami wsłuchiwaliśmy się w opowieść o Kasandrze, dzielnej planetiance, która odkrywa najgłębsze tajemnice świata przy udziale swojej dziarskiej babci. Niejako budzi się z letargu po latach spędzonych w tzw. Rzeczywistości. Idealną aktywnością podczas czytania książki ("Droga Kasandry albo przygoda z makaronami" J. Wozniesienska) było rozciąganie, choć co bardziej zmęczeni po trudach dnia zasypiali błogo na materacu.
Odwiedziliśmy również Harrachov, tam podziwialiśmy Wodospad Mumlawy, zaczerpnęliśmy leczniczą wodę ze źródła św. Jana Nepomucena oraz zrobiliśmy czeskie zakupy. Ciekawą odskocznią od rytuału dnia były wizyty w muzeach: Muzeum Mineralogicznym w Szklarskiej Porębie i Muzeum Sentymentów w Kowarach. Szczególnym zainteresowaniem cieszyło się to drugie, a przede wszystkim ekspozycja typowego pokoju dziecka z lat 80 i 90 tych. Ujrzeć i dotknąć przedmiotów, wśród których dorastali rodzice zawodników ... Ech, to były czasy!
Na zakończenie obozu zanurzyliśmy się w gorących wodach Term Cieplickich i zjedliśmy pyszną włoską pizzę w pobliskiej restauracji. Zmęczeni, ale szczęśliwi dotarliśmy wieczorem do domów.
Następne ferie zimowe rozpoczną się w połowie stycznia, liczymy więc, że nasypie tyle śniegu, żeby można było w jednym z punktów obozowego harmonogramu dopisać "odśnieżanie". Wszak praca z łopatą to też dobry trening. A tak bardziej na serio: żeby móc skorzystać z pełni uroków zimy tj. pozjeżdżać na sankach, jabłuszku, może jakiś kulig, biegówki.
Na obóz otrzymaliśmy dofinansowanie w kwocie 5000 zł z Gminy Świebodzin w ramach środków przyznanych na realizację zadań publicznych w roku 2024 na terenie Gminy Świebodzin w ramach rozwoju sportu.