Święto pływania we Wrocławiu
- Szczegóły
- Opublikowano: poniedziałek, 22 październik 2018 08:21
Wrocław, 19-20.10.2018 - relacja
Widowisko iście teatralne, wzruszające, zachwycające i zapadające w pamięć zawodników, trenerów i kibiców. XXIX Memoriał Marka Petrusewicza przeszedł do historii, jako impreza-wzorzec dla kolejnych zawodów pływackich w Polsce.
Na przekór malkontentom i „wiecznym” działaczom, którzy twierdzą, że pływanie, jako fenomen kulturowy, nie ma szans w zderzeniu z innymi dyscyplinami sportu tak chętnie oglądanymi i komentowanymi, jak chociażby piłka nożna, Grzegorz Widanka -organizator, trener, wodzirej - udowodnił, że niemożliwe nie istnieje. Jak w każdej dziedzinie życia liczy się pomysł, zaangażowanie i konsekwencja. A te rodzą się z miłości do tego, czym żyje wielu szkoleniowców i zawodników uprawiających tę, dość niedocenianą, choć piękną, dyscyplinę w Polsce. Na Memoriale Petrusewicza to pływak był podmiotem, aktorem, a nie przedmiotem-tłem wydarzenia, czy odfajkowaną jednostką, która przyczyniła się do osiągnięcia wysokiej frekwencji.
Małe-wielkie rzeczy stworzyły to wydarzenie. Począwszy od pamiątkowych koszulek, na których umieszczone były imiona i nazwiska wszystkich zawodników, poprzez udział pływaków z niepełnosprawnościami, którzy cieszyli się ze swoich startów nie raz bardziej niż nie jeden olimpijczyk po zdobyciu medalu, kończąc na festiwalu świateł podczas prezentacji finałowych ósemek. Nie można nie wspomnieć o interakcji pomiędzy zawodnikami a publicznością. Zwycięzcy poszczególnych konkurencji mieli w końcu głos, co się raczej nie zdarza na innych imprezach pływackich. Dzielili się swoimi emocjami, oczekiwaniami, refleksjami, a przy okazji posyłali w stronę trybun kibicowskich żółte piłeczki. Kto był na tyle sprytny, ten złapał i odebrał nagrodę od jednego ze sponsorów Memoriału. Pewne trudności z tym zadaniem miał Kacper Majchrzak – rekordzista Polski na 200m stylem dowolnym. Rzucona przez niego piłeczka najpierw odbiła się od balustrady odgradzającej trybuny od hali basenowej, aby w końcu wpaść do basenu. Wszak nie można być mistrzem we wszystkim ... Warto w tym momencie wspomnieć o innych atrakcjach przygotowanych dla kibiców, którzy, uwaga, zechcieli zapłacić za wejściówkę na trybuny. Pokaz pływaczek synchronicznych czy też „przerywynikowy” aerobik-dance rozruszał najbardziej leniwego obserwatora memoriału. A profesjonalny i skierowany na docenienie każdego zawodnika z osobna komentarz w wykonaniu wspomnianego Grzegorza Widanki, głównego wodzireja, zaciekawiał, skupiał i podtrzymywał uwagę kibiców na wydarzeniu. Czego chcieć więcej od sportowego widowiska?
We Wrocławiu zaprezentowali się znakomici zawodnicy z czołówki Polski seniorów i juniorów, ale i reprezentanci z Litwy. Padło wiele wartościowych rezultatów. Rolę zawodniczki i organizatora godziła Alicja Tchórz, zawodniczka Juvenii Wrocław i rekordzistka kraju na 50m grzbietem. A zadanie nie było łatwe. Ogarnięcie i wyszkolenie gromadki dzieci-wolontariuszy, aby sprawnie dostarczali i odbierali kosze z ubraniami zawodników na poszczególne tory, z pewnością było nie lada wyzwaniem. Alicja niewątpliwie grała pierwsze skrzypce jako zawodniczka (zwycięstwo na 50 i 100m stylem grzbietowym oraz na 200m stylem zmiennym) i organizatorka. To jej pomysłem było stworzenie portalu nasimistrzowie.pl, który to portal łączy sponsorów i kibiców z najlepszymi zawodnikami w kraju. Nie dziwi więc to nowatorskie podejście do marketingu sportowego, które można było dostrzec na każdym kroku podczas memoriału. Wizerunek i osiągnięcia każdego zawodnika startującego w finałach był prezentowany na wielkim telebimie. Ponadto medaliści poszczególnych konkurencji odbierali z rąk sponsora wysoką gratyfikację pieniężną, co nie jest normą na nawet wyższej rangi zawodach w Polsce. Nie rzadko tzw. „kasę” wykładali byli, czy też obecni, zawodnicy i trenerzy. Jest to dowód na to, że każdy z nich chce być nadal częścią pływackiej rodziny i życzy jak najlepiej rozwojowi sportu pływackiego w naszym kraju, ale i też swoiste wołanie o szacunek dla tej dyscypliny i jej godne miejsce w hierarchii sportów indywidualnych.
Nie da się ukryć, że z promocją pływania w Polsce nie jest najlepiej. Dlatego taki zachwyt nad tym niecodziennym, wrocławskim wydarzeniem. Rzesza adeptów w tym blisko 40 milionowym kraju w pewnym momencie sportowego życia trafia w pustkę niedocenienia, z wątpliwościami natury typu – nauka czy sport, zwykła, ale dochodowa praca, czy słabo opłacane zawodowstwo sportowe. Memoriał Marka Petrusewicza jest światełkiem w tunelu, być może taką jedną jaskółką, która wbrew prawom przyrody uczyni wiosnę.
Jak spisali się nasi zawodnicy?
I BLOK:
- Amelia Kiersnowska (ur. 2004) - 50m dowolny: 28.23s, rekord życiowy (rż) pobity o 2.20s, rekord klubu 14-latek, wypełniona norma na II klasę sportową 17/18-latek;
- Kaja Głąb (ur. 2005) - 50m dowolny: 33.03s, rż poprawiony o 0.12s;
- Miłosz Olender (ur. 2003) - 50m dowolny: 26.14s, rż pobity o 0.58s, osiągnięta II klasa sportowa 16-latków;
- Igor Iwaszkiewicz (ur. 2005) - 50m dowolny: 29.72s, poprzedni rż wynosił 29.99s, ponownie wynik lepszy od III klasy sportowej 13-latków;
- Piotr Koterwa (ur. 2005) - 50m dowolny: 29.98s, poprawiona życiówka o 4 setne, wynik lepszy od III klasy sportowej 13-latków.
II BLOK:
- Amelia Kiersnowska (ur. 2004) – 50m grzbietowy 33.70s, poprawiony rekord życiowy (rż) o 1.94s, rekord klubu 14-latek, jednocześnie wynik lepszy od rekordu klubu 15 i 16-latek, wypełnione minimum na klasę II 15-latek; 50m motylkowy 32.14s, poprzedni rż wynosił 35.64s, rekord klubu 14-latek (poprzedni należał do Oliwii Gonty);
- Kaja Głąb (ur. 2005) – 100m dowolny nie wystartowała, 50m motylkowy dyskwalifikacja za przedwczesny start;
- Igor Iwaszkiewicz (ur. 2005) – 100m dowolny 1:06.50, życiówka poprawiona o sekundę i 49 setnych, rekord klubu 13-latków, wynik lepszy od normy na III klasę sportową 13-latków; 50m motylkowy 32.90s, lepiej o 13 setnych od rż, uzyskana III klasa sportowa 13-latków;
- Piotr Koterwa (ur. 2005) – 100m dowolny 1:09.59, rezultat gorszy od rż o 22 setne; 50m motylkowy 36.91s, wynik słabszy od życiówki o 1.79s;
- Miłosz Olender (ur. 2003) – 50m motylowy 29.76s, życiówka poprawiona o 28 setnych; 50m klasyczny 32.77s, życiówka pobita o 0.87s, nowy rekord klubu 16-latków, osiągnięta II klasa sportowa 15-latków;
Udział w zawodach jest współfinansowany z budżetu Gminy Świebodzin w ramach dotacji udzielonej w konkursie ofert publicznych na 2018 rok.