Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje. 

Mistrzowie Sprintu

Świebodzin, 7.04.2019r. - relacja

W pierwszą niedzielę kwietnia na Basenie Miejskim w Świebodzinie odbyły się klubowe zawody pływackie pn. „Puchar Sprintu – II rzut”. 

Formuła zawodów polegała na tym, aby przepłynąć w jak najkrótszym czasie cztery „50-tki” kolejno: stylem motylkowym, grzbietowym, klasycznym i dowolnym a na „deser” - 100 m stylem zmiennym. Zawodnicy podzieleni byli na 8 kategorii wiekowych: A – 2009 i młodsi, B – 2008, C – 2007, D – 2006, E – 2005, F – 2004, G – 2003, H – 2002 i starsi; na zwyciezców każdej czekały statuetki, puchary, dyplomy i kolorowe, dmuchane zabawki, z kolei zdobywcy kolejnych miejsc mogli liczyć na nagrody rzeczowe, dyplomy i naturalne „fit” batony. Żeby uatrakcyjnić ceremonię dekoracji, każdy zdobywca najwyższego miejsca na podium musiał wskoczyć do basenu i wyłowić swoją nagrodę. 

Kogo gościliśmy?

Na „Świewodzie” zaprezentowało się blisko 150 zawodników z 10 klubów, prócz „totisów” - gospodarzy: Żagańskie Boberki, UKS 3 Wodnik Wolszyn, Aquarius Międzyrzecz, Niagara 1 Wolsztyn, Wodnik Rawicz, TP Zielona Góra, Hyak Sulechów, Piast Głogów, Stilon Gorzów Wlkp. Zawody otworzył Burmistrz Świebodzina Tomasz Sielicki życząc uczestnikom dobrej zabawy, ale przede wszystkim pobicia rekordów życiowych. 

  

Jak poszło Naszym?

Łącznie przed własną publicznością zaprezentowało się 37 zawodników i zawodniczek ze Świebodzina w wieku 8 – 21 lat. Każdy płynął przynajmniej w dwóch konkurencjach, dziewięciu śmiałków postanowiło zmierzyć się z pięcioma. Kilkorgu poświęciliśmy kilka linijek tekstu relacjonującego ich występy.

Antonina Hukiewicz, czyli „w małym ciele wielki duch”.  

„Turbo-Tosia” nie dość, że stylowo ukończyła 5 konkurencji – w czterech ustanawiając rekord życiowy -  na koniec okazało się, że zrobiła to najszybciej ze wszystkich 10-latek. I to ona mogła cieszyć się dmuchaną zdobyczą w kształcie ananasa i statuetką z grawerem „Mistrzyni Sprintu”. 

 

Karolina Nowicka, czyli „żadnej pracy się nie boję”. 

Tydzień poprzedzający zawody był dla Karoli bardzo intensywny. Udział w indywidualnych i drużynowych biegach przełajowych w ramach Igrzysk Młodzieży Szkolnej (3 miejsce w powiecie), kurs młodszego ratownika nie przeszkodziły w uzyskaniu wartościowych rezultatów na Pucharze Sprintu. W pierwszej konkurencji tj. 50 m stylem motylkowym osiągnęła nie tylko rekord życiowy (36.57s, poprzednio w lutym 41.61s), ale i pobiła rekord klubu 13-latek. Styl grzbietowy ukończyła w czasie 35.56s (ostatnio w lutym 38.67s) wypełniając normę na III klasę sportową oraz poprawiając rekord klubu w swojej kat. wiekowej. O „50-tce” klasykiem tuż po dopłynięciu do ściany, z pewnością, chciała jak najszybciej zapomnieć. Dyskwalifikacja w tej konkurencji praktycznie przekreśliła szanse na stanięcie na podium w ogólnej klasyfikacji. Jako że prawdziwi sportowcy nie poddają się i walczą do końca, Karola przekuła złość i tymczasowe rozczarowanie w dwa znakomite wyniki – 50 kraulem przepłynęła w 31.65 s, co oznacza nowy rekord życiowy (poprzedni z lutego wynosił 33.22s), nowy rekord klubu 13-latek (dotychczas należał do Katarzyny Pawlak – 31.83s), wypełnienie normy na III klasę sportową; z kolei 100 m stylem zmiennym ukończyła w 1:23.58 bijąc „życiówkę” o ponad 24 sekundy. 

Miłosz „Mayki” Olender, czyli „idź na całość albo idź do domu”. 

„Mayki” już w pierwszej konkurencji pokazał rywalom, że będzie groźny w walce o najwyższe miejsce na podium w kategorii 2003. Na 50 m stylem motylkowym uzyskał czas 27.74s ustępując nieznacznie Kacprowi Dolacie (27.63s) i Jakubowi Skrobale (27.32s) z Zielonej Góry. Warto dodać, że wynik jest lepszy od normy na II klasę sportową 16-latków oraz od rekordu życiowego z Zimowych Mistrzostw Polski (29.15s, grudzień 2018). 

Po delfinie przyszła pora na najmniej ulubiony styl – styl grzbietowy. Czas 30.39s („życiowka”, poprzednio 32.58s) pozwolił na zajęcie trzeciego miejsca, podobnie jak w motylu – za Dolatą i Skrobałą, i utrzymanie się w czołówce po dwóch konkurencjach. 

Dobry występ w klasyku (31.73s, II miejsca za Kamilem Wojdą z Zielonej Góry) spowodował awans Miłosza w ogólnej klasyfikacji o jedno miejsce. Również poprawił życiowkę (ostatnio 32.31s), własny rekord klubu 16-latków oraz osiągnął czas lepszy niż norma na II klasę sportową. 

Sprint na 50 m stylem dowolnym to był istny pokaz mocy. Płynący na skrajnym torze Miłosz był pierwszy po skoku, pierwszy po nawrocie i pierwszy na ścianie w swojej serii, a jak się okazało po podsumowaniu wszystkich wyścigów – uzyskał najlepszy czas wśród wszystkich uczestników zawodów. Rezultat 24.69s to nie tylko imponująca nowa życiówka (poprzednio 25.46s z grudnia 2018) i norma na II klasę sportową 17,18-latków, ale również nowy rekord klubu 16-latków, który to do tej pory należał do Bartosza Siemiginowskiego (25.89s z marca 2014). 

Ostatnia konkurencja 100 m stylem zmiennym miała rozstrzygnąć o kolejności na podium po 5 wyścigach. Choć Mayki poprawił znacznie swój najlepszy wynik w karierze (1:03.66, poprzednio 1:08.08) najwięcej sił na finisz zachował Jakub Skrobała (1:01.31) i to on mógł cieszyć się końcowego triumfu. 

Igor Iwaszkiewicz i Wiktor Bednorz czyli „powolny progres jest lepszy od żadnego”. 

14-letni Igor każdą konkurencję kończył z rekordem życiowym. W końcowej klasyfikacji zameldował się na 5 miejscu w stawce 11 rówieśników. A tak rozprawił się z dystansem 50 m stylem motylkowym: 

Z kolei 12-letni Wiktor nieznacznie poprawił się w kraula, grzbiecie i zmiennym, ale już w stylu motylkowym o blisko 7 sekund. Ostatecznie zajął 5 miejsce wśród 15 zawodników urodzonych w 2007 roku. 

Michał „Piecho” Piechowiak i Remigiusz „Remioza” Ampulski, czyli „legendy rocznika 1998”

Byli jednymi z pierwszych zawodników pierwszej świebodzińskiej sekcji pływackiej. Do końca 2011 roku rywalizowali w „podwórkowych” zawodach. Kiedy klub uzyskał licencję PZP próbowali sił na poważniejszych imprezach. Michał po wakacjach 2012 został zwerbowany do Kornera Zielona Góra i już na pierwszych rocznikowych Mistrzostwach Polski w lipcu 2012 roku zdobył w sztafecie 4 razy 100 m stylem dowolnym brązowy medal, na kolejnych – tym razem zimowych w 2013 – wywalczył z drużyną srebro. Indywidualnie otarł się o medal na Zimowych Mistrzostwach Polski 16-latków (marzec 2014). Na 200m stylem dowolnym zajął 4 miejsce tracąc do medalu zaledwie 5 setnych sekundy. Michał ostatni start na arenach pływackich zanotował 19 grudnia 2015 roku. Od tego czasu okularki i czepek rzucone gdzieś w kąt czekały na odpowiedni moment.  

Remik trenował od zawsze w Świebodzinie. Najlepsze rezulaty uzyskiwał na długim basenie w stylu motylkowym. Na Letnich Mistrzostwach Polski w Gorzowie w 2014 roku zajął 4 miejsce na 100 m stylem motylkowym i 5 miejsce na dwa razy krótszym dystanie (3 setne brakło do medalu). Po Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży (lipiec, Opole), na której to wywalczył 9 miejsce w finale na 100 delfinem, postanowił na jakiś czas zrezygnować z wyczynowego pływania. Od ponad roku, choć nie trenuje systematycznie, bierze udział w różnego typu pływackich zawodach. 

Na Pucharze Sprintu obaj wzięli udział w dwóch konkurencjach – Michał wybrał 50 m grzbietem i kraulem a Remik 50 m motylem i kraulem. Legitymujący się „życiówką” 25.58s (z marca 2016) Remik tym razem ukończył 50-tkę motylem w czasie 26.49s, co było drugim rezultatem zawodów. Na 50 kraulem również był drugi z wynikiem 24.91s, tuż za Miłoszem Olendrem. Do rekordu życiowego zabrakło osiem dziesiątych sekundy. 

 

„Piecho” nie mógł liczyć na dodatkową motywację w postaci oddechu rywali na plecach. Jako że zgłoszony został bez aktualnych czasów, musiał wystąpić w teoretycznie najwolniejszych seriach w otoczeniu 9-10 latków. Podczas startu do stylu grzbietowego poślizgnął się na ścianie i praktycznie przekreślił swoje szanse na dobry rezultat. Odkuł się na 50-tce kraulem. Złamał 25 sekund (24.97s) i tym samym wykonał pierwszy krok w kierunku pobicia rekordu życiowego, który uzysał w marcu 2015 roku (23.91s).

 

Podsumowując, to były udane zawody, sprawnie przeprowadzone i obfitujące w rekordy życiowe. Spiker jak zwykle był w formie i rozbawiał zgromadzonych kibiców komentarzami występów pływaków. Dmuchane zabawki do wyłowienia przez zwycięzców okazały się być strzałem w dziesiątkę, sprawiły, że na wielu twarzach, nie tylko dzieci, pojawił się uśmiech. Chciałoby się tylko ulżyć nogom publiczności i zafundować im trybuny z prawdziwego zdarzenia ...

 

Wszystkim gratulujemy udziału, woli walki i nieodpuszczania do samego końca. Ciekawych szczegółowych wyników zapraszamy na stronę MEGATIMING. Na koniec dziękujemy pracownikom Ośrodka Sportu i Rekreacji za pomoc w przygotowaniu niecki do zawodów oraz Gminie Świebodzin za użyczenie obiektu na czas imprezy i dofinansowanie wynajmu aparatury elektronicznego pomiaru czasu.